Nie spodziewałam się, że kiedyś ten dzień nastąpi. To znaczy owszem, zapowiadał się w odległej – bardzo, bardzo odległej – przyszłości.
Kiedyś awatary z takim stażem wydawały mi się zgrzybiałymi staruszkami.
Dzisiaj dołączam do znamienitego grona. Z tą różnicą, że tamci staruszkowie byli na ogół mądrzy, doświadczeni i potrafili w SL wiele. A ja z pikselowym wiekiem coraz mniej ogarniam. I coraz rzadziej bywam. Nie spotykam starych znajomych, bo oni też poznikali, a na nowe znajomości brak mi chęci i czasu.
***
Garść wspomnień? Spis osiągnięć, sukcesów i porażek? Nie wiem, czy warto. Strach popaść w sentymentalizm.